Na rynku używanych kombajnów mamy do czynienia ze swoistym paradoksem. Z jednej strony klienci szukają maszyn renomowanych firm, z drugiej chcą, aby były tanie. - To trudno pogodzić - usłyszeliśmy w niemieckiej firmie Brandt zajmującej się handlem "używkami". Do najtańszych maszyn rolniczych tego typu należy na pewno poczciwy, polski Bizon. Ci, którzy chcieliby mieć jednak lepszą maszynę powinni wybierać wśród producentów zagranicznych. Kombajny zbożowe są produkowane przez takie firmy jak: Deutz-Fahr, Massey Ferguson, Sampo, John Deere, Class, Fendt i New Holland.
Zakup nowego kombajnu to olbrzymi wydatek finansowy. W wypadku gospodarstw kilkudziesięciohektarowych jest on praktycznie nieopłacalny. Rolnicy gospodarujący na takich areałach, jeśli już decydują się na zakup kombajnu, szukają zazwyczaj maszyny z drugiej ręki.
Jaki wybrać?
Podobnie jak w wypadku zakupu maszyny nowej, wybierając kombajn używany, kupujący zwracają uwagę na jego walory użytkowe, a zatem parametry techniczne.
- Dla rolnika liczy się wydajność kombajnu, szerokość hedera, objętość zbiornika na ziarno, pojemność zbiornika paliwa, a także możliwość wykorzystania maszyny np. do zbioru kukurydzy - usłyszeliśmy w angielskiej firmie Doubleday Ltd. oferującej używane maszyny, mającej również sporo zainteresowanych z Polski. Istotna jest też kwestia osprzętu, rzecz w tym, aby nierzadko wiekowe maszyny mogły współpracować z akcesoriami pochodzącymi od innych producentów (np. rozrzutnikami plew czy rozdrabniaczami słomy). Przyglądając się nowszym kombajnom, klienci pytają też o to, co decyduje o komforcie pracy, o klimatyzację, typ fotela operatora itp. Są i tacy, których najbardziej interesuje poziom wyeksploatowania maszyny, liczba przepracowanych godzin, stan ogumienia. W zgodnej opinii zagranicznych handlowców większość kombajnów, które sprzedawane są do Polski, kosztuje 25-70 tys. euro, nadal są to zatem maszyny dość wiekowe, wysłużone co najmniej w 50-60 proc. Dopiero od dwóch - trzech lat zainteresowanie wzbudzają także kombajny trzy-, czteroletnie, którymi wcześniej nie interesował się praktycznie nikt. Ich oferta na rynku nie jest zresztą zbyt duża.
Z zachodu i z południa
Sporadycznie maszyny trafiają do ofert komisów z rynku polskiego. To głównie poczciwe Bizony. W zdecydowanej większości jednak używane kombajny pochodzą z zagranicy. Używane kombajny ma w swej ofercie większość działających w Polsce firm zajmujących się handlem maszynami rolniczymi, np. Agromix, Korbanek, Rol-Trans, Rolcel, ale znacząca część ofert dotyczy egzemplarzy, których w Polsce jeszcze nie ma (trafią dopiero po zamówieniu), a które na nowego właściciela czekają we Francji, w Niemczech, Austrii czy w Anglii. Sami handlowcy tłumaczą, że w wielu wypadkach nie ma sensu w ciemno przywozić kombajnów do Polski, bo zarówno na zakup, jak i transport trzeba wydać sporą gotówkę, a znalezienie kupca na taki kombajn trwa długo. Dlatego też często wybranej przez rolnika maszyny nie ma na placu.
Niektórzy rolnicy psioczą, że to trochę przypomina kupowanie przysłowiowego kota w worku, ale podobne zasady stosują dilerzy używanych maszyn rolniczych działający w innych krajach. Sami sprzedawcy szacują, że w krajach Unii Europejskiej czeka na nowych właścicieli ok. 2 tys. używanych kombajnów.
Deutz-Fahr |
M 2680 / 120 KM |
1981 |
ok. 57 tys. zł |
Bizon |
ZO58 / 120 KM |
1989 |
ok. 50 tys. zł |
Massey Ferguson |
40 / 295 KM |
1994 |
ok. 119 tys. zł |
Sampo |
2055 / 120 KM |
1994 |
ok. 215 tys. zł |
Deutz-Fahr |
4090 / 306 KM |
1995 |
ok. 180 tys. zł |
John Deere |
2264 / 250 KM |
1998 |
ok. 300 tys. zł |
Claas |
Lexion 480 / 400 KM |
2001 |
ok. 390 tys. zł |
Fendt |
8350 / 358 KM |
2003 |
ok. 270 tys. zł |
New Holland |
CX 8070 / 364 KM |
2008 |
ok. 730 tys. zł |
źródło: sprzedawcy |