W sierpniu pisaliśmy, że według Sądu Najwyższego kierowca transportu międzynarodowego odbywający podróże w ramach wykonywania umówionej pracy i na określonym w umowie obszarze nie jest w podróży służbowej w rozumieniu kodeksu pracy i nie należą mu się diety. Przewoźnicy powinni płacić od nich składki ZUS. tymczasem wykładnia Naczelnego Sądu Administracyjnego jest odwrotna.
W sierpniu pisaliśmy, że według Sądu Najwyższego kierowca transportu międzynarodowego odbywający podróże w ramach wykonywania umówionej pracy i na określonym w umowie obszarze nie jest w podróży służbowej w rozumieniu kodeksu pracy i nie należą mu się diety. Jeśli więc zostały wypłacone, należy je potraktować jako część wynagrodzenia i pobrać składki na ZUS. Tymczasem w październiku Naczelny Sąd Administracyjny orzekł odwrotnie!
Dyrektor izby skarbowej przegrał przed NSA sprawę dotyczącą opodatkowania diet kierowców. NSA nie zgodził się, że kwoty wypłacane kierowcom podlegają opodatkowaniu. Gdy kierowca wyjeżdża w związku z wypełnianiem swoich obowiązków, to diety podlegają zwolnieniu od podatku na takich samych zasadach jak w wypadku innych pracowników odbywających podróż służbową.
Jak widać, nawet sądy najwyższych instancji nie mogą dojść do ładu z dietami kierowców. Skoro tak, to trzymajmy się wykładni NSA.