Wielka Brytania 1 stycznia 2009 roku zaostrzy przepisy względem kierowców jeżdżących tamtejszymi drogami, ale mieszkających poza obszarem Zjednoczonego Królestwa. Ma być tak, jak jest już w Polsce: cudzoziemcy będący sprawcami wykroczeń drogowych mają być karani od razu, na miejscu. Brytyjskie służby będą im także doliczać punkty karne. Dotyczy to również mandatów dla kierowców aut ciężarowych i autobusów, przyłapanych na naruszeniach przepisów o czasie pracy, obowiązkowych odpoczynkach, a także na przekroczeniach dopuszczalnej masy, dopuszczalnych nacisków na oś, niewłaściwym zabezpieczeniu ładunku, itd.
Wielka Brytania 1 stycznia 2009 roku zaostrzy przepisy względem kierowców jeżdżących tamtejszymi drogami, ale mieszkających poza obszarem Zjednoczonego Królestwa. Ma być tak, jak jest już w Polsce: cudzoziemcy będący sprawcami wykroczeń drogowych mają być karani od razu, na miejscu. Brytyjskie służby będą im także doliczać punkty karne. Dotyczy to również mandatów dla kierowców aut ciężarowych i autobusów, przyłapanych na naruszeniach przepisów o czasie pracy, obowiązkowych odpoczynkach, a także na przekroczeniach dopuszczalnej masy, dopuszczalnych nacisków na oś, niewłaściwym zabezpieczeniu ładunku, itd.
Oznacza to, że już 1 stycznia przyszłego roku zagraniczni kierowcy, podróżujący po Wielkiej Brytanii, będą musieli mieć przy sobie odpowiednią kwotę pieniędzy, pozwalającą na uiszczenie ewentualnego mandatu lub kaucji. Wysokość kar pieniężnych może sięgać 300 funtów, czyli równowartości 1.215 zł (wg kursu z 28.07.2008 r.). W przypadku gdy kierowca nie będzie miał pieniędzy, jego pojazd trafi na policyjny parking i pozostanie tam do czasu uiszczenia grzywny.