Maszyny budowlane. Nowe spychacze zyskują na popularności
Rynek nowych spycharek gąsienicowych w Polsce rośnie z roku na rok. W 2006 r. nad Wisłą sprzedano około 80 maszyn tego typu, w ubiegłym roku - według szacunków importerów - osiągnięto rekordową sprzedaż - 150-160 sztuk. Ten rok, jak twierdzą eksperci, ma być jeszcze lepszy. Na polskim rynku dostępne są spychacze takich firm jak: Caterpillar, HSW (Huta Stalowa Wola), Komatsu, Liebherr i Shantui. Spośród nich jedynie HSW to rodzima marka. Do najpopularniejszych spychaczy na rynku należą modele średniej wielkości. Hortpak sprzedaje najwięcej Shantui SD16 o masie 17 ton. W Komatsu najchętniej kupowane są maszyny małe i średniej wielkości. Gros sprzedaży Caterpillara stanowią modele D6N i D6R o masie 15-23 t. Wśród maszyn Liebherra największym popytem cieszą się modele PR724 i PR734, których masa oscyluje w przedziale 16-25 t.
Import i produkcja
Na krajowym rynku można kupić spycharki pięciu firm: Caterpillar, HSW (Huta Stalowa Wola), Komatsu, Liebherr i Shantui. Spośród nich jedynie HSW to rodzima marka.
W zeszłym roku najwięcej spycharek gąsienicowych sprzedała firma Bergerat Monnoyeur z Łomianek koło Warszawy, przedstawiciel Caterpillara. Importer nie podzielił się z nami co prawda szczegółowymi danymi na ten temat, ale prawdopodobnie sprzedał przynajmniej 50 maszyn tego typu. - W 2007 r. podwoiliśmy sprzedaż w stosunku do roku 2006 - powiedział nam Wojciech Żarnowski z firmy BM. - Nie przewidujemy co prawda w tym roku aż tak dużego wzrostu sprzedaży, ale powinniśmy sprzedać więcej spycharek niż przed rokiem.
Podobne rokowania sprzedaży usłyszeliśmy od pozostałych importerów. Firma Komatsu Poland z Sulejówka (woj. mazowieckie) sprzedała już w tym roku kilka sztuk maszyn, w zeszłym zaś około 40 buldożerów.
Duże plany ma także firma Hortpak z Łowicza w woj. łódzkim, która od 1,5 roku handluje chińskimi spycharkami marki Shantui: - W ubiegłym roku 31 naszych spycharek znalazło nabywców - podsumował Michał Myczkowski, prezes firmy. - W tym roku mamy zamiar dostarczyć klientom około 50 nowych maszyn.
Około 10 sztuk nowych maszyn sprzedała w ub. roku firma Liebherr Polska z Mikołowa w woj. śląskim. Natomiast Huta Stalowa Wola nie chciała nam zdradzić ani wielkości zeszłorocznej sprzedaży, ani planów na ten rok.
W porównaniu do ubiegłego roku skrócił się czas oczekiwania na nowe maszyny. Najpopularniejsze spycharki z importu dostępne są niemal od ręki, maksymalny czas oczekiwania na nie wynosi trzy miesiące. Tyle samo trzeba czekać na rodzime standardowe spycharki HSW. Dłużej, zazwyczaj 6-8 miesięcy, na nietypowe maszyny niezależnie od producenta.
Najlepiej idą średniaki
Do najpopularniejszych spycharek na rynku należą modele średniej wielkości. Hortpak sprzedaje najwięcej Shantui SD16 o masie 17 ton. W Komatsu najchętniej kupowane są maszyny małe i średniej wielkości. - Sprzedają się modele od D37 o masie 7,7 tony do D155 ważącego 39,5 tony - poinformował Tomasz Rudny, szef administracji, sprzedaży i marketingu tej firmy. - W tym roku liczymy na wzrost zainteresowania naszym nowym modelem D51.
Gros sprzedaży Caterpillara stanowią modele D6N i D6R o masie 15-23 t. Wśród maszyn Liebherra największym popytem cieszą się modele PR724 i PR734, których masa oscyluje w przedziale 16-25 t. Tylko w firmie HSW sprzedaż wygląda inaczej. Tutaj równie dużą popularnością co średniaki cieszą się większe maszyny. Wg specjalistów z branży w tym wypadku decydująca jest cena, która w przypadku największych spycharek HSW jest dużo niższa niż podobnych produktów z importu. Najpopularniejszą spycharką ze Stalowej Woli jest model TD-25 M Extra o masie ponad 36 ton.
Więcej nowinek
Coraz częściej w spycharkach pojawiają się nowoczesne rozwiązania techniczne. M.in. system monitorowania podstawowych parametrów maszyny przez GPS. Oferują go wszyscy producenci. Pozwala on na monitorowanie maszyny w czasie rzeczywistym, dzięki czemu wydłuża się jej żywotność i zmniejsza zużycie paliwa (m.in. można kontrolować czas pracy maszyny na biegu jałowym czy poziom oleju).
Kolejną nowinką, która zaczyna coraz częściej pojawiać się w spycharkach, jest napęd hydrostatyczny (silnik jest połączony z kołami za pośrednictwem układu hydraulicznego). Tego typu rozwiązanie znajdziemy we wszystkich modelach Liebherra. Inne firmy są nieco bardziej sceptyczne w stosunku do takiego napędu. Cat i Komatsu stosują go tylko w wybranych, mniejszych modelach, a HSW i Shantui nie używają go w ogóle.
- Napęd tego typu korzystnie wpływa na oszczędność paliwa - stwierdził Wojciech Żarnowski z Bergerat Monnoyeur. - Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że wymaga on dużo większego ciśnienia w układzie, co sprawia, że wytrzymałość tego typu maszyn nie jest najlepsza. Dodajmy, że ewentualny remont również nie jest tani.
Wśród nowoczesnych rozwiązań technicznych warto też zwrócić uwagę na nowe podwozia Cata o nazwie One, które mają dużo większą żywotność niż standardowe. Ich układ napędowy zaprojektowano tak, aby zużywały się w nim równomiernie wszystkie elementy.
Gamy odnowione
Na polskim rynku pojawiło się w ostatnim czasie sporo nowości. Komatsu od tego roku oferuje nową spycharkę gąsienicową D51. Maszyna ta ma masę operacyjną 12,7-13,1 t, silnik o mocy 130 KM i hydrostatyczny napęd. Spycharka standardowo wyposażona jest w system GPS monitorujący jej pracę przez internet.
Nowy model w swojej ofercie ma także Huta Stalowa Wola. W lutym tego roku pod marką Dressta (pod taką marką sprzedawane są produkty HSW na eksport) zaprezentowała zmodernizowany, największy z modeli, TD-40 E Extra o masie operacyjnej prawie 62 ton. W maszynie zastosowano nowy silnik Cumminsa QSK19 (spełniający normę emisji spalin Tier 3) o zwiększonym momencie obrotowym z 2.237 do 2.379 Nm.
Rynkową nowością jest także Cat D6R, który waży 18,7 tony i ma moc 187 KM. Maszyna ta może być opcjonalnie wyposażona w laserowy system geodezyjny AccuGrade, który poprawia dokładność wykonywanych prac. Nie trzeba już stosować tyczek i stresować się, czy niwelacja idzie pod dobrym kątem.
Nowym produktem jest także największa ze spycharek Liebherra PR764 ważąca od 44 do 52,7 t, w której zastosowano napęd hydrostatyczny. Maszyna ta ma moc 422 KM.
Dwa pytania do. Michała Pałki, doradcy techniczno-handlowego firmy Liebherr Polska
- Spycharki Liebherr mają napęd hydrostatyczny. Co daje takie rozwiązanie?
- Przede wszystkim oszczędność paliwa. W porównaniu do klasycznych rozwiązań spycharka z takim napędem zużywa o ok. 25 proc. mniej paliwa. Inne zalety takiego rozwiązania to możliwość poruszania się każdej gąsienicy z inną prędkością. Pozwala to na prostsze manewrowanie bez konieczności zatrzymywania się, praca spycharki jest dzięki temu płynniejsza.
- Czy systemy monitoringu parametrów maszyny przynoszą korzyści?
- Tak. Wszystko zależy jednak od liczby czujników, jakie zainstalujemy, czyli od tego, które parametry będziemy mierzyć. Można np. sprawdzać, czy spycharka nie pracuje zbyt długo na biegu jałowym, co bezpośrednio przekłada się na oszczędność maszyny i paliwa. Można mierzyć, czy poziom oleju jest wystarczający, sprawdzać poziom paliwa. Możliwości jest naprawdę dużo, wszystko zależy od potrzeb klienta.
CAT D6R |
187 KM |
18.700 kg |
3,75-5,61 m sześc. |
HSW TD-20 E Extra |
260 KM |
23.650 kg |
3,88-7,04 m sześc. |
Komatsu D65 |
205 KM |
20.280 kg |
3,55-5,61 m sześc. |
Liebherr PR734 |
204 KM |
20.480 kg |
4,1-5,86 m sześc. |
Shantui SD16 |
160 KM |
17.000 kg |
3,21-5,1 m sześc. |