Od października Mitsubishi płaci 13,6-procentowy podatek akcyzowy od każdego sprzedanego pikapu L200 z podwójną kabiną. Japończycy nie podwyższyli jednak dotychczas cen tych aut. - Bierzemy to na siebie, do tego dokładamy 4 tys. rabatu - mówi Kinga Lisowska z polskiej filii koncernu.
To skutek marcowej zmiany unijnych kryteriów kwalifikacyjnych w taryfie celnej, którą nasi urzędnicy zaczęli stosować dopiero jesienią. Aby zaliczyć pikapa do ciężarówek zwolnionych z akcyzy, długość jego ładowni musi przekraczać 50 proc. rozstawu osi.
Od października Mitsubishi płaci 13,6-procentowy podatek akcyzowy od każdego sprzedanego pikapu L200 z podwójną kabiną. Japończycy nie podwyższyli jednak dotychczas cen tych aut. - Bierzemy to na siebie, do tego dokładamy 4 tys. rabatu - mówi Kinga Lisowska z polskiej filii koncernu.
To skutek marcowej zmiany unijnych kryteriów kwalifikacyjnych w taryfie celnej, którą nasi urzędnicy zaczęli stosować dopiero jesienią. Teraz aby zaliczyć pikapa do ciężarówek zwolnionych z akcyzy, długość jego ładowni musi przekraczać 50 proc. rozstawu osi. Inni producenci pikapów, oprócz SsangYonga, który też płaci akcyzę, ale tylko 3,1-procentową, bo silniki w jego wozach nie przekraczają 2.000 ccm pojemności, twierdzą, że spełniają ten wymóg. Z naszych wyliczeń wynika, że Mitsubishi do każdego oakcyzowanego L200 dopłaca średnio po około 15 tys. zł. Będzie domagać się zwrotu podatku, argumentując, że akcyza jest podatkiem krajowym i zmiany w klasyfikacji taryfowej UE powinny mieć dla niej skutki dopiero po zmianie ustawy akcyzowej.