Przewozy. Samochody ciężarowe i trudny los kierowców w Hiszpanii
Spore problemy mają polscy kierowcy ciężarówek podróżujący po Hiszpanii. Ostatnio tamtejsza policja i inne służby kontrolujące przewoźników obsypują Polaków i innych kierowców ze Wschodu mandatami. Głównie za przekraczanie czasu pracy. Stanowisko w tej sprawie zabrał właśnie polski konsul generalny w Barcelonie, przypominając kierowcom o potrzebie bezwzględnego stosowania się do hiszpańskich przepisów.
Spore problemy mają polscy kierowcy ciężarówek podróżujący po Hiszpanii. Ostatnio tamtejsza policja i inne służby kontrolujące przewoźników obsypują Polaków i innych kierowców ze Wschodu mandatami. Głównie za przekraczanie czasu pracy. Stanowisko w tej sprawie zabrał właśnie polski konsul generalny w Barcelonie, przypominając kierowcom o potrzebie bezwzględnego stosowania się do hiszpańskich przepisów. Jak przypomniano, przekroczenie dozwolonego czasu pracy jest tam karane mandatem w wysokości 4,6 tys. euro. Biuro Obsługi Transportu Międzynarodowego poinformowało jednocześnie, że hiszpańska policja nie wypisuje mandatów kredytowych, pojazd (ciężarówka lub autobus) jest zatrzymywany (policja odbiera dokumenty) i nie może ruszyć w dalszą podróż bez opłacenia kary. Mandat można zapłacić wyłącznie gotówką, kartą Visa albo przelewem bankowym na konto hiszpańskiej Dyrekcji Generalnej Transportu Lądowego. Ostatnio policja hiszpańska karze mandatami również za brak dokumentów, które nie są wymagane w innych krajach Unii, np. poświadczonej notarialnie w Polsce kopii oryginału umowy leasingowej pojazdu, upoważnienia w języku angielskim od leasingodawcy do używania pojazdu przez leasingobiorcę, a więc właściciela firmy transportowej oraz w przypadku autobusów harmonogramu przejazdu.