Już jesienią my, posiadacze aut, poczujemy we własnych portfelach kolejny pomysł rządzących. Przy okazji płacenia składki obowiązkowego dla posiadaczy aut OC zrzucimy się na leczenie ofiar wypadków. Ten pomysł ministra Zbigniewa Religi, już ochrzczony "religowym", nie tyle ma pomóc poszkodowanym, ile sypiącej się służbie zdrowia.
Już jesienią my, posiadacze aut, poczujemy we własnych portfelach kolejny pomysł rządzących. Przy okazji płacenia składki obowiązkowego dla posiadaczy aut OC zrzucimy się na leczenie ofiar wypadków. Ten pomysł ministra Zbigniewa Religi, już ochrzczony "religowym", nie tyle ma pomóc poszkodowanym, ile sypiącej się służbie zdrowia. W ten sposób - czy spowodowaliśmy wypadek czy nie - solidarnie zapłacimy więcej, bo rządzący nie potrafią stworzyć rozsądnego systemu ochrony zdrowia. Potrafią zaś drenować kieszenie kierowców. Przy okazji nie kłopoczą się rozwiązywaniem problemów posiadaczy aut. Przykładem patent Kazimierza Marcinkiewicza, wówczas zarządzającego stolicą, o niewpuszczaniu do niej w określonych godzinach dużych pojazdów. Zamiast nowych dróg jest zakaz jazdy. Notabene, jak to u nas, są nań sposoby, np. znaleźli je rozwożący piwo.