Fot. GDDKiA
Rząd zapowiada rozszerzenie o 1600 km od 1 listopada 2024 r sieci płatnych dróg krajowych w Polsce. Konsultując projekt rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie dróg krajowych lub ich odcinków, na których pobiera się opłatę elektroniczną, oraz wysokości stawek opłaty elektronicznej, Transport i Logistyka Polska zwróciła się do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka o odroczenie planowanego rozszerzenia sieci dróg płatnych o co najmniej 12 miesięcy.
44-procentowe rozszerzenie
„Zgodnie z ww. projektem sieć dróg płatnych w Polsce miałaby zostać powiększona aż o 44% w stosunku do obecnej – podkreśla TLP. – Rozszerzenie sieci dróg płatnych w planowanym terminie pogorszy fatalną sytuację przewoźników. Ponadto wzrost kosztów transportu stanowić będzie dodatkowy impuls inflacyjny, przekładając się także na wyższe koszty dla polskiej gospodarki narodowej, na obniżenie jej konkurencyjności oraz na zmniejszenie realnego popytu na rynku wewnętrznym.”
– Czas największego od 25 lat kryzysu na rynku przewozów drogowych nie jest dobrym momentem na zwiększanie kosztów transportu – uważa Maciej Wroński, prezes Transport i Logistyka Polska. – Jeśli resort infrastruktury chce wspomóc branżę, co wielokrotnie deklarowali jego przedstawiciele, to jednym z elementów wsparcia powinna być czasowa rezygnacja z planów rozszerzenia sieci dróg objętych opłatami za przejazd, do czasu ustabilizowania się sytuacji rynkowej w sektorze TSL, a także do czasu zmniejszenia tempa wzrostu inflacji w Polsce.
4Sprzeciwia się także ZMPD
– Jesteśmy zaniepokojeni zapowiedzią rozszerzenia o 1600 km od 1 listopada 2024 r. sieci płatnych dróg krajowych w Polsce. To spowoduje kolejny poważny wzrost kosztów dla przewoźników – powiedziała w Radiu Zet Anna Brzezińska, rzecznik prasowa ZMPD, dyrektor Departamentu Władz Statutowych, Strategii i Komunikacji ZMPD. – Rozumiemy, że Krajowy Fundusz Drogowy musi skądś brać pieniądze na budowę i remonty dróg, ale w kryzysowej sytuacji, w jakiej znajdują się od dłuższego już czasu polscy przewoźnicy, trudno się zgodzić z tym, że obciążani dodatkowymi kosztami są jedynie przedstawiciele naszej branży, którzy i tak uginają się pod ciężarem wielu danin – powiedziała Anna Brzezińska, wspominając chociażby o obowiązkowej wymianie tachografów. – Usilnie przekonujemy rządzących o konieczności dopłat do wymiany tych urządzeń – dziś koszt jednego to minimum pięć tysięcy złotych – dodała rzecznik prasowa ZMPD.
W jej opinii opłatami za przejazd drogami ekspresowymi i autostradami powinny być też objęte tzw. busy, które też przecież korzystają z infrastruktury drogowej, a także samochody osobowe i motocykle.
Przypomniała, że od kilku już lat kondycja branży międzynarodowego transportu drogowego ulega stałemu pogorszeniu i każde dodatkowe obciążenie jest w środowisku bardzo mocno odczuwalne.
– Wiele małych, rodzinnych firm nie wytrzymuje nieuczciwej konkurencji i ogłasza bankructwo, dlatego zapowiadane dodatkowe opłaty tak bardzo nas niepokoją – dodała Anna Brzezińska. Podkreśliła przy tym, że te opłaty wcale nie są takie małe – na obecnie istniejących płatnych odcinkach dróg są podnoszone automatycznie o wskaźnik inflacji. W jej opinii należałoby odroczyć wprowadzenie rozporządzenia do chwili unormowania sytuacji w przewozach drogowych. (red)