Przednia część nadwozia nawiązuje stylistyką do modeli osobowych Mercedesa Fot. AM
Mercedes Sprinter jest jednym z najpopularniejszych samochodów dostawczych w Europie. Dzieli platformę z równie popularnym Volkswagenem Crafterem. Jego trzecia generacja, która kilka lat temu przeszła gruntowny facelifiting została znacząco poprawiona.
Początki bywają trudne
Niemal każdemu producentowi samochodów zdarzają się wpadki. Nie inaczej było z pierwszą generacją Sprintera, któremu z biegiem miesięcy przybywało tzw. chorób wieku dziecięcego. Zaczęły się problemy z układem elektrycznym, nierzadko występowały również awarie układu hamulcowego. No i pojawiła się też zmora metalu... rdza. Jej ogniska występowały w najmniej spodziewanych miejscach. Ale jak to w życiu bywa, producent wziął lekcję i owe bolączki zaczął powoli wyeliminowywać. Kiedy po pięciu kolejnych latach (dokładnie w 2000 roku) niemiecka marka zaprezentowała drugą generację Sprintera, nabywcy westchnęli z ulgą w nadziei, że nowy model będzie pozbawiony jakichkolwiek niespodzianek. Jednak wyszło zupełnie inaczej, bo po raz kolejny wrócił problem z rdzą pojawiającą się pod plastikowymi listwami ochronnymi montowanymi na bokach pojazdu oraz na dolnych krawędziach drzwi. To był zupełny blamaż marki, która zawsze była kojarzona tylko i wyłącznie z trwałością i solidnością.
Dopiero, gdy w 2006 roku na rynek trafiła trzecia generacja Sprintera (powstała w wyniku współpracy z marką Volkswagen), wszelakie bolączki zaczęto likwidować. W 2014 roku Mercedes zdecydował się zrobić jedynie zabieg odmładzania Sprintera, zmieniając wnętrze pojazdu oraz wprowadzając mnóstwo nowinek technicznych. Stało się też coś bardzo ważnego, bo wraz z kolejnym faceliftingiem Mercedes zastosował powłoki galwaniczne w najbardziej newralgicznych elementach nadwozia, aby całkowicie pozbyć się problemu rdzy. Czy skutecznie? O tym użytkownicy przekonają się za kilka lat.
System kamer pozwala na monitorowanie przestrzeni wokół samochodu Fot. AM
Identyfikacja marki
Co nowego proponuje Sprinter? Jego nadwozie już się opatrzyło i w zasadzie przydałoby się coś nowego... spektakularnego. Biorąc pod uwagę to, że projektanci Mercedesa we wszystkich samochodach osobowych wypracowali design, który trafia przez ostatnie lata w gusta klientów, można spodziewać się, że nową generację Sprintera mogliby stworzyć równie piękną. Jednak na ten moment trzeba jeszcze zaczekać.
Tymczasem warto przyjrzeć się obecnej generacji, która po ostatnim zabiegu odmładzania nadal wygląda atrakcyjnie. Przednia część nadwozia, a więc zderzak, grill oraz reflektory i lusterka zewnętrzne nawiązują do najnowszych osobowych modeli Mercedesa. Tym bardziej wnętrze. Tutaj inżynierowie dali z siebie wszystko, bo design kabiny nie jest siermiężny. Raczej zbliżony wyglądem i materiałami do osobówek. Zresztą wystarczy spojrzeć na deskę rozdzielczą zaprojektowaną w taki sposób, aby nie pomylić Sprintera z inną marką. Bo kiedy zasiądziecie za jego kierownicą, natychmiast rzucą się w oczy charakterystyczne „mercedesowskie” dysze nawiewów oraz centralny kokpit z systemem infotainment. Testowy model wyposażono w największy dostępny ekran dotykowy, który zdaje egzamin. Nie tylko z racji tego, że wyświetlane komunikaty pokładowe są bardziej czytelne, ale także lepiej widzimy obraz z czterech kamer monitorujących przestrzeń dookoła pojazdu. System znany i stosowany również przez inne marki, bo kierowca widzi pojazd jakby z lotu ptaka. W czym to pomaga? W wielu sytuacjach. Boczne kamery umożliwiają precyzyjne parkowanie przy krawędzi jezdni, tylna kamera pozwala podjechać jak najbliżej rampy, ale też monitorować, czy w jej zasięgu nie znajdują się ludzie. Przednia kamera sprawdza się, gdy np. wyjeżdżamy zza pojazdów i nie widzimy, czy coś nadjeżdża z prawej lub lewej strony.
Przez boczne drzwi przesuwne z łatwością wejdzie europaleta Fot. AM
Kierunek - funkcjonalność
Co do funkcjonalności kabiny, warto zwrócić uwagę na to, że projektanci zadbali, aby nie brakowało w niej praktycznych uchwytów, półek, schowków itp. Przydatne są przestrzenie pod siedziskiem kanapy pasażerskiej, gdzie zmieścimy plecak, klucze oraz inne drobiazgi niezbędne podczas codziennej pracy. Nad przednią szybą zamontowano półki przedzielone w środkowej części miejscem na CB radio lub tachograf. W boczkach drzwi mamy do dyspozycji kieszenie i uchwyty na 1,5-litrową butelkę. Wersję testową wyposażono w automatyczną skrzynię biegów, co dało inżynierom możliwość zagospodarowania dolnej części deski rozdzielczej pod dodatkowe uchwyty na kubki (w przypadku skrzyni manualnej takie rozwiązanie nie jest dostępne). A więc, łącznie z uchwytami w górnej części deski, kierowca ma ich do dyspozycji aż osiem. Ktoś z tylu korzysta? Wątpliwe. Bardziej potrzebne są kieszenie w górnej części deski, gdzie znajdziemy sporo miejsca np. na dokumenty. Producent nie zapomniał o podłączaniu urządzeń zewnętrznych, dlatego w środkowej części zainstalował dwa gniazda USB-C.
Ponieważ Sprinter jest stworzony do pracy w drobnym transporcie, materiały użyte do wykończenia kabiny są łatwe do czyszczenia. Pozycja za kierownicą jest wygodna, aczkolwiek brakuje regulacji wysokości fotela. Nie mówiąc o tym, że pasażerowie muszą podróżować w jednej pozycji z racji braku regulacji oparcia. Ale to raczej mankament większości trzyosobowych furgonów. Fotel kierowcy doposażono w podłokietnik z prawej strony. Z lewej go nie ma, bo łokieć można oprzeć na dolnej ramie okna. Oprócz tego mamy regulację długości siedziska tuż pod udami, którą docenimy jadąc w dalszą trasę. Wygodny wieniec kierownicy obszyto skórą, na jej ramionach umieszczono dotykowe sterowanie komputerem oraz tempomatem. W sumie można się poczuć jak w osobowym Mercedesie.
Sprinter w długiej wersji pomieści do 8 eruopalet Fot. AM
Odporny na boczne podmuchy
Prezentowany Sprinter to jeden z lepiej wyposażonych egzemplarzy. Nie oszczędzano tutaj na systemach bezpieczeństwa. Jest m.in. aktywny tempomat, asystent pasa ruchu, system rozpoznawania znaków, system antykolizyjny, czy czujnik martwego pola. W przypadku tego ostatniego, gdy w martwej strefie pojawi się przeszkoda (np. pojazd), otrzymamy ostrzeżenie sygnałem dźwiękowym oraz migającym trójkątem na lusterku zewnętrznym. Jak wspomnieliśmy na początku, pojazd wyposażono w 9-stopniową automatyczną przekładnię biegów 9G-Tronic, sprzężoną ze 170-konnym silnikiem wysokoprężnym. Duża liczba przełożeń ma wpływ na niskie zużycie paliwa. 9,4 litra oleju napędowego na 100 km przy takiej masie i takich gabarytach jest wartością satysfakcjonującą. Ogólnie skrzynia biegów jest ciekawostką samą w sobie. Konstrukcja o oznaczeniu G43 niedostrzegalnie zmienia przełożenia utrzymując niskie obroty silnika. Tłumienie drgań przekładni wpływa na niski poziom hałasu w kabinie, a co za tym idzie...wysoki komfort podróżowania. Podczas prowadzenia Sprintera nie czuć jego gabarytów. Nawet boczne podmuchy wiatru nie są groźne z racji wyposażenia w elektronicznego asystenta, który wcześnie rozpoznaje zmianę toru jazdy spowodowaną podmuchami i wspomaga kierowcę w utrzymaniu toru jazdy. Polega to na automatycznym dozowaniu siły hamowania na poszczególne koła.
Z kierownicy sterujemy komputerem za pomocą paneli dotykowych Fot. AM
Sporo załadujemy
Na koniec jedna z ważniejszych informacji, które zainteresują każdego nabywcę, czyli przestrzeń ładunkowa i ładowność. W tym przypadku dostęp do części bagażowej jest albo prawymi bocznymi drzwiami przesuwnymi, albo tylnymi skrzydłowymi. Tak jednymi, jak i drugimi bez przeszkód załadujemy do ośmiu europalet. Sprintera w wersji długi furgon mierzącego prawie 7,4 metra długości załadujemy 1.069 kilogramami towaru. Dla bardziej wymagających, posiadających kategorię prawa jazdy C, jest dostępna wersja o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony.
Autor: Arkadiusz Michlewicz
https://www.youtube.com/watch?v=2qspzXAzFVc
Dzięki dużemu ekranowi systemu infotainment łatwo możemy zawiadywać ustawieniami pojazdu Fot. AM
Uchwyty na kubki w dolnej części deski rozdzielczej występują w wersji z automatyczną przekładnią biegów Fot. AM
Design deski rozdzielczej jest bardzo podobny do tego z samochodów sobowych Mercedesa Fot. AM